Zmienić łysinę w czuprynę

wypadające włosy

Coraz częściej słyszymy, że niezwykle ważny jest atrakcyjny wygląd. Dobra prezencja ma nam pomóc w każdej dziedzinie życia.

Uroda oznacza duży plus przy poszukiwaniu pracy, jej utrzymaniu, awansie, startach w konkursach, w robieniu kariery. Pomaga także w życiu osobistym.

Cofnąć czas

Tu zaczynają się problemy dla tych nie najmłodszych, którzy zdają sobie sprawę, że coraz wyraźniej widać u nich upływ czasu. Czy da się coś z tym zrobić? Zdaniem dietetyków, trenerów i rehabilitantów można stosunkowo łatwo „odmłodzić” figurę i sposób poruszania się, jeśli pacjentka czy pacjent wykażą się konsekwencją w wypełnianiu ich zaleceń. Znacznie trudniej uporać się z łysieniem i zmarszczkami. Pewną poprawę mogą dać dobrze dobrane i systematycznie stosowane kosmetyki, ale zdecydowanego efektu nie będzie. Bywa więc, że osoby (głównie kobiety), którym zależy na wyraźnym odmłodzeniu się, decydują się na lifting, czyli operację usuwającą zmarszczki. Natomiast sposobem na ukrycie łysiny stał się przeszczep włosów, jednak od pewnego czasu wiadomo, że obydwa te zabiegi można bezpiecznie zastąpić, zaprzęgając do cofnięcia czasu komórki macierzyste.

Medyczne panaceum

Dr Urszula Brumer, specjalista medycyny estetycznej, szefowa kliniki Medycyna Młodości w Warszawie, gdzie wielokrotnie już stosowano komórki macierzyste, uważa, że każdy człowiek ma w sobie źródła młodości i zdrowia, z których warto korzystać. Czyli właśnie komórki macierzyste. Wieloletnie prace dowiodły, że mają one niezwykłe właściwości i ogromny potencjał do różnicowania się w inne typy komórek, co powoduje, że są niezastąpione przy odbudowie czy regeneracji tkanek i narządów. Leczenie komórkami macierzystymi stosowane jest więc w wielu dziedzinach medycyny, np. chirurgii plastycznej, w medycynie estetycznej, chirurgii rekonstrukcyjnej, leczeniu powikłań po radioterapii i klasycznych oparzeniach, chirurgii naczyniowej i kardiologii interwencyjnej, ortopedii i traumatologii, kuracji skutków urazów i trudno gojących się ran, blizn różnego pochodzenia. Jak twierdzą naukowcy, jest to panaceum na liczne schorzenia.

Pierwszy atak na łysinę

Obecnie o klinice Medycyna Młodości najczęściej mówi się wśród mężczyzn, którzy nie mogą pogodzić się z łysieniem i rozważają kurację komórkami macierzystymi. Bo tu właśnie, przed dwoma laty, został wykonany pierwszy zabieg leczenia łysienia męskiego przy ich pomocy.
– Pacjent, który się do nas zgłosił, miał niewiele ponad 20 lat i był zdesperowany – wspomina dr Brumer – Wiedział, że jego łysienie ma charakter genetyczny, bo łysi byli ojciec i dziadek, ale on nie chciał się pogodzić z faktem, że u niego utrata włosów zaczyna się tak wcześnie. Niestety, obecnie obserwuje się znacznie wcześniejsze łysienie. Kiedyś z reguły zaczynało się po czterdziestce, dziś około 20 lat wcześniej. Jest to skutek współczesnego trybu życia, nadmiernego stresu.

Degeneracja

Zdenerwowanemu pacjentowi, który wypróbował już różne kuracje i był gotów na wszystko, zaproponowano zabieg z komórkami macierzystymi. Dotychczas w klinice komórki stosowano głównie przy usuwaniu zmarszczek, odmładzaniu skóry. Ale skoro wiadomo, że leczenie komórkami macierzystymi sprawdza się w medycynie, pewne było, że zabieg jest bezpieczny. Wynikało to również z badań nad łysieniem, które specjaliści z kliniki już wcześniej przestudiowali. Według zawartych w nich ustaleń, łysi nie są zupełnie łysi, bo nadal mają włosy, ale zupełnie zdegenerowane. Ponadto okazało się, że do łysienia prowadzi stan zapalny. Włosy szybko się przetłuszczają, swędzi skóra głowy, mieszki włosowe obklejone są białkami stanu zapalnego. Zmiany te utrudniają dopływ krwi, a wraz z nią produktów odżywczych i tlenu, dochodzi do degeneracji, stanu zapalnego i wreszcie łysiny.

Odbudowa

Rozumowanie zespołu kliniki przebiegało więc następująco: skoro w skórze głowy pozostały włosy (niewidoczne gołym okiem), to komórki macierzyste, które znakomicie się sprawdzają przy odbudowie i regeneracji tkanek i narządów, i tym razem powinny pomóc.
– Nie będę udawać, temu pierwszemu zabiegowi towarzyszyła trema, a na jego rezultaty czekaliśmy z napięciem, ale było warto – mówi dr Brumer – Gdy po trzech miesiącach nasz pacjent przyszedł na badanie kontrolne, widać było wyraźnie, że zaczął się proces odbudowy, a z cebulki włosowej, z której wyrastał dotąd tylko jeden włos, wyra¬stały aż trzy. Dziś wiemy, że to bardzo częsty rezultat terapii komórkami macierzystymi. Nowo wyrastające włosy są też dużo mocniejsze, bardziej gęste, bo uaktyw­niają się również niektóre nieaktywne dotąd cebulki.

Męskie podejście

Wprawdzie mężczyźni dopiero niedawno odkryli istnienie i możliwości medycyny estetycznej, ale bez cienia tremy, spokojnie poddają się zabiegowi, który polega na pobraniu komórek macierzystych z krwi pacjenta przy pomocy wysoko wyspecjalizowanego technologicznie urządzenia do sepa­rowania komórek macierzystych.Tu warto podkreślić, że nie pobiera się krwi pacjenta, tylko same komórki macierzyste. Następnie ten separat komórkowy zawieszony w osoczu wstrzykiwany jest w skórę głowy pacjenta. Ponieważ zabieg jest mało przyjemny, wykonywany jest w deli­katnym znieczuleniu. Na pełen rezultat, czyli czuprynę w miejscach przerze­dzenia, trzeba zaczekać ok. 1,5 roku, ale już po pół roku pacjent widzi i czuje odrastanie włosów. I już wtedy z reguły widać, jak zmienia się jego samopo­czucie. Jest bardziej pewny siebie, zdecydowany, energiczny.

Młodym łatwiej

Największe szanse na spektakularny efekt mają ludzie młodzi, u których nie doszło jeszcze do dużego ubytku włosów. Jednak poprawa występuje u wszystkich: obniża się linia czoła, zmniejszają zakola, poprawiają włosy na linii karku itp. Czyli zawsze jest zdecy­dowanie lepiej. Na jak długo? – Nie umiemy, niestety, powiedzieć, czy rezultaty zabiegu utrzymają się przez całe życie, gdyż geny mogą nadal robić swoje. Ale przypominamy, że włosy lubią racjonalny tryb życia i spokój, natomiast źle znoszą stres, który wzmacnia tendencję genetyczną -wyjaśnia dr Urszula Brumer

Gładka buzia

Kobiety znacznie lepiej i wcześniej niż mężczyźni zorientowały się w możliwo­ściach medycyny estetycznej, a więc także komórek macierzystych. Wiado­mości, że takiej kuracji poddały się znane osoby (np. Madonna czy Sandra Bullock) i załączone zdjęcia odmłodzo­nych gwiazd, też zrobiły swoje. Obecnie jest coraz więcej chętnych do tego zabiegu. Polega on na pobraniu i podaniu w odpowiednie miejsca komórek macierzystych. Zabieg przeprowadza się w lekkim znieczu­leniu. Potem przez dzień lub dwa twarz może sprawiać wrażenie obrzmiałej, mogą się też utrzymywać ślady po wkłuciach.Te małe uciążliwości znikają bez śladu, a po kilku tygodniach lub miesiącu twarz zaczyna się wygładzać. Znikają zmarszczki i przebarwienia, poprawia się owal twarzy, skóra jest jędrna, sprężysta oraz młodsza. Zabieg komórkami macierzystymi odmładza twarz o 10-15 lat.

 

DR URSZULA BRUMER,

specjalista medycyny estetycznej, właścicielka kliniki Medycyna Młodości w Warszawie:

BURZA LOKÓW

Coraz częściej problemem kobiet jest łysienie. Kobieta, która traci włosy, przeżywa dramat. Boi się swojego odbicia w lustrze, izoluje od otoczenia, liczy każdy wypadnięty włos. Ubytek włosów wywołuje problemy z poczuciem własnej wartości i narastanie problemów życia codziennego. Dlatego łysienie nazywane jest czasem chorobą psychodermatologiczną. Warto zacząć od wypracowania mechanizmów radzenia sobie ze stresem. Nie wypróbowywać jednak rzekomo cudownych sposobów, lecz rozpocząć profesjonalne leczenie. Spośród dostępnych obecnie metod najskuteczniejsze są zabiegi wykorzystujące zasoby własnego organizmu. Czyli mezoterapia z użyciem osocza bogatoplytkowego krwi lub kuracja komórkami macierzystymi. Obydwie metody powodują odrost nowych włosów w miejscu utraconych. Przy czym nowe są silniejsze, gęste, jest ich więcej. Jednak czasem zdarza się, że po zabiegu następuje zwiększone wypadanie włosów. Nie jest to powód do niepokoju. Oznacza tylko, że nowe włosy niejako wypychają stare, które i tak wcześniej czy później by wypadły. Zabieg z użyciem komórek macierzystych wykonuje się tylko jeden raz. Potem można się cieszyć burzą loków. I pamiętać, co włosom służy, a co wyraźnie szkodzi.

 

Źródło: Ewa Łuszczuk, Świat Zdrowia, Październik 2014 nr 8 [80], s. 52-54

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *